Czy Ktoś TU jeszcze o mnie pamięta? ;)
Nieźle mi się blog zakurzył...
Nie wiem czy ktoś TU jeszcze pamięta o mnie?
Choć nie komentuję Waszych postów, to chcę żebyście Kochane blogowe Koleżanki wiedziały, że często do Was wirtualnie zaglądam. Po prostu proces powrotu do życia okazał się trudniejszy i dłuższy niż się tego spodziewałam. Ale walczę i nie poddaję się. Na dowód tego wrzucam zdjęcie z moimi niedawno uszytymi pomocnikami z pracowni. Na ogól są grzeczni, tylko tym razem dali się przyłapać jak upychali kolegę w koszyku ;) Chyba im podpadł :P
![]() |
Pomocnicy w akcji;) |
U mnie w domu tak wiele nowości, że ciężko nadrobić te wszystkie zaległości uwzględniając kolejność zmian. Chyba największą jak do tej pory zmianą okazało się przerobienie dwóch małych pomieszczeń gospodarczych na jeden pokój w którym obecnie znajduje się moja pracowania.
![]() |
Pracownia Marzeń |
Muszę się przyznać, że jestem bardzo szczęśliwa mając w końcu swój własny kąt do tworzenia. Pokój jest idealnie przystosowany do moich potrzeb. Ostatnio chodzi mi po głowie zakup maszyny typu owerlok, może któraś z Was ma jakieś doświadczenia z tego typu maszynami? Byłabym wdzięczna za jakieś sugestie lub podpowiedzi. Krótko mówiąc - apetyt rośnie w miarę jedzenia. Chciałabym lepiej wykańczać moje prace, tak żeby mieć pewność że nic nie będzie się strzępić. Dążenie do idealności do żmudna droga ;)
Miałam napisać dłuższy post, ale jestem już zmęczona wyjątkowo długim dniem, a nie chcę go zapisywać jako roboczy, bo później mogę o nim znowu zapomnieć. Tak więc zmykam spać i postaram się zaglądać tu częściej.
Dobranoc i ściskam Was mocno
Munia
ależ ja bym chciała mieć własne miejsce do pracy! póki co jest nim kuchnia :)
OdpowiedzUsuńfajnie, że wróciłaś!
Witaj :)
UsuńJa też kiedyś szyłam w kuchni, potem przeniosłam się do salonu i...z powrotem do kuchni, więc dokładnie znam te rozterki i bolączki tworzenia w otoczeniu sprzętu kuchennego ;)
Pozdrawiam serdecznie
Munia
:)
OdpowiedzUsuń:) :*
UsuńMilo Cie znowu widziec Droga Muniu:)
OdpowiedzUsuńWyglada na to ze powrot do swiata zywych Tobie bardziej wychodzi.Ja wciaz nie moge sie zebrac w sobie po tej zimie.
Co do owerloka to tak sie sklada,ze akurat sobie kupilam.Polskiego Lucznika bo cena mnie skusila A po drugie to ja az tak duzo nie szyje aby kupowac jakis superwypas.Zachwyt trwal do momentu az zobaczylam do wnetrza jak te nitki ida.I jak zwykle odstawilam na bok:)Czekam az moja kolezanka zrobi pierwszy krok i nauczy mnie obslugi:D
Witaj Kochana Jaddis i dziękuję :*
Usuńhehe rozterki krawcowej, znam je. Do maszyny jeszcze się nie przyłożyłam, żeby poszukać coś odpowiedniego, ale jak już to zrobię, to napiszę post o poszukiwaniach, bo może to się komuś przyda. A co jest z tymi nitkami? Tak dużo pomieszanego z poplątanym, że aż odstrasza Jaddis?? :)
Ściskam mocno
Munia
Bardzo lubię tu zaglądać:)Z utęsknieniem czekałam na nowe wpisy na Twoim blogu:)Mój blog też mocno się zakurzył...Śliczna pracownia i piękne prace.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdeczmnie :-)
O jak mi się miło czyta takie komentarze. Dziękuję.Też mam nadzieję, że zawitam tu ponownie.
UsuńBuziaki
Munia
Mam nadzieje, że wrócisz do nas na dobre :)
OdpowiedzUsuńJa też mam taką nadzieję. A zaraz wrzucę szybki post. Lepiej coś krótszego i częściej niż raz na ruski rok....
UsuńPozdrawiam serdecznie
Munia
Mam nadzieję, że kolega z koszyka jest cały i zdrowy :)!!! Super, że wracasz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!!!
hehe oj koledzy załatwili go na cacy ;) Wracam i wracam i wrócić nie mogę. Ale tyle lat jestem w blogosferze, że szkoda jest mi ją porzucić...i tylu wspaniałych ludzi tu poznałam. Trzeba to zmienic i bywac tu częściej, choćby dla takich osób jak Ty, które wciąż o mnie pamiętają :*
UsuńJa również Ciebie pozdrawiam cieplutko
Munia
Ja tu zaglądam :-) i stęskniłam się za Twoimi postami. Od razu alarmuję, że zdjęć jest zdecydowanie za mało!!!! Ja chcę więcej i częściej.
OdpowiedzUsuńBuziaki
Aniu moja przeukochana...:*:*:*:*
UsuńZaraz Ci odpiszę na fb, bo zbieram się i zbieram a tu wiecznie coś mi wyskakuje.
Buziaki Kochana Moja :*
Munia
dziś znalazłam, jaka szkoda że dopiero dziś :) .... już jesteś na liście moich ulubionych blogów. Widzę wiele inspiracji dla siebie i mm nadzieję.... że ten blog nie zniknie z sieci jak wiele innych które przerzuciły się FB.. na którym nic znaleźć nie można.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Iwona RW
Witaj Moniusiu/Iwonko na pokładzie Munii :D
UsuńBlog prowadzę z przerwami od kilku lat. Poprzednie lata były dla mnie wyjątkowo trudne, szczególnie rok 2014. Ale czas pogodzić się z tym co się stało i iść do przodu.Z fb to jest tak, że jest to taka wygodna forma szybkiego kontaktu z innymi. Ale to prawda-fb wprowadza chaos na funpage i często nie wiadomo o co chodzi. Ja również mam tam stronę, ale jest ona połączona bardziej z instagramem, a prawda jest taka, że mój blog zawsze będzie dla mnie najważniejszy :*
Pozdrawiam cieplutko
Munia
:)
OdpowiedzUsuńWracaj szybciutko, jak najszybciej I trzymam kciuki :)
Trzymam kciuki za szybki powrót, a misiaki są urocze, takie słodkie łobuziaki!!!
OdpowiedzUsuńpamięta...oczywiście, tyle że Ty chyba o nas zapomniałaś....wracaj....
OdpowiedzUsuńDalej zaglądam i dalej czekam - cierpliwie na powrót do blogosfery
OdpowiedzUsuń