Dla jednych śmieci, dla innych skarby :)
Znalezione, ocalone, odnowione :)
Edycja - 23/08/2013* (kilka słów o tym na dole p o s t u)
Poniżej zdjęcie skrzyni z domalowanym czarnym paskiem
W tym roku Św. Mikołaj przyszedł wyjątkowo szybko i z rozpędu spełnił moje najskrytsze drewniane marzenia :)
Ale po kolei...
Od niemal miesiąca przechodząc, przejeżdżając obok pewnego domu zauważyłam na podwórku starą skrzynię z napisami. Oczy zaświeciły mi się, że ho ho ... bo w ułamku sekundy obmyśliłam plan renowacji i jej przeznaczenie. Z początku myślałam, że może ktoś robi remont, porządki...że za chwilę ją zabierze do domu - no bo jak można takiego cudo wyrzucić ??!! Tak minął tydzień i jak skrzynia stała tak stała nadal w towarzystwie nowo przybywających śmieci. Kolejny tydzień był deszczowy i za każdym razem, kiedy mijałam ten dom ona sobie mokła i niszczała. Mój Mężo od razu się skrzywił na jej widok i to pierwszego dnia kiedy ją mu pokazałam, jego spojrzenie mówiło wszystko - "zapomnij kobieto, że to zabierzesz do domu"... Hehe ta jasne, już się posłuchałam :P
Wczoraj akurat była ładna pogoda i starsza córka była na dworze. Napisałam do Niej smsa, gdzie jest a Ona, że koło tego domu, gdzie są te rzeczy i , że właściciel chyba to będzie wywoził na śmietnik. No to szybka akcja na telefon - "Pati zapytaj się czy można zabrać tą skrzynię". Dziecię odpisuje, że tak i że jest z kolegami, to pomogą jej ją przynieść, bo to niedaleko od nas. Ufff ale mi się udało :)
Całą sobotę Małża nie było w domu, więc tylko napisałam, że jak będzie wracał to żeby mi kupił kółka na metalowym stelażu i czarną farbę do malowania metalu. Po powrocie do domu, mina mojego Małża na widok skrzyni była bezcenna :):):)
- "Ty chyba żartujesz....? "powiedział...
- "A czy widzisz, żebym się śmiała?-kółka i farbę poproszę:P ".
Czasami drogie Panie trzeba obstawiać przy swoim, nawet jak inni się pukają w czoło :)
Żeby nie przedłużać.
Niestety nie mam zdjęcia jak wyglądała po przyniesieniu do domu, bo była bardzo brudna i od razu musiała zaliczyć kąpiel. Skrzynię umyłam w płynie do mycia podłóg, który jest bardzo gęsty - tak na marginesie, to Norweżki używają go również do filcowania wełny. Od taki specyfik wielozadaniowy.
Potem powyciągałam na mokro stare gwoździe, oderwałam zbędne deski z boków oraz wnętrza skrzyni.
Tu już w trakcie malowania:
Przyczepiłam kółka ...
Dla lepszego efektu, metalowe kątowniki pomalowałam dwa razy.
Prowizorycznie pomalowałam środek - zmieszałam ze sobą dwa kolory i całość naniosłam za pomocą gąbki zamoczonej w wodzie. Z początku myślałam, żeby zostawić wnętrze takie jakie jest. Ale potem sobie pomyślałam, że ten dziwny zapach nie zniknie dopóki go czymś nie zneutralizuję.
Brzegi były rozdwojone i musiałam je skleić klejem do drewna. Skrzynia jest wykonana ze sklejki, która trochę musiała przejść zanim trafiła do mnie. Jej poprzedni właściciel dostał ją od znajomego kilka la temu, potem ona przeleżała w jego piwnicy.
Poniżej na zdjęciu widać pomalowaną tylną wewnętrzną ściankę.
Jestem absolutnie w niej zakochana. Bardzo mi się marzyła taka skandynawska skrzynia, mam tu na myśli połączenie drewna/sklejki z metalowymi kątownikami. Napisy są pierwsza klasa, nic nie będę poprawiać. Musiałam jedynie zakupić czarną farbę do metalu i kółka, ale biorąc pod uwagę, że skrzynię mam za darmo, to koszt renowacji jest niemal żaden. A efekt przeszedł moje najśmielsze wyobrażenia. Z początku myślałam, żeby trzymać w niej drewno na zimę...ale czym dłużej się jej przyglądam to skłaniam się ku skrzyni na poduszki, narzutę...
Na wstępie pisałam, że Św.Mikołaj odwiedził mnie w tym roku szybciej :) Najwyraźniej byłam bardzo grzeczna przez te kilka miesięcy :)
W mojej klamociarni dosłownie za bezcen wpadł w moje ręce stołeczek ze skrytką. Oczywiście wymaga on renowacji i już zakupiłam farbę i czeka on w kolejce do malowania.
W mojej klamociarni dosłownie za bezcen wpadł w moje ręce stołeczek ze skrytką. Oczywiście wymaga on renowacji i już zakupiłam farbę i czeka on w kolejce do malowania.
Góra jest dość mocno zniszczona i będzie wymagała sporo pracy. Sądząc po odpryskach są trzy warstwy farby, w tym dwie warstwy to farba olejna. Tak więc albo opalarka albo preparat do usuwania starej farby przyda się tu najbardziej. Pomyślimy, zobaczymy... ;)
Jednak największe moje zaskoczenie było, kiedy pewna moja znajoma oznajmiła, że zamierza pozbyć się swojego kredensu i komody na rzecz nowoczesnych mebli (tusen takk Laila :* ). Niemal z butów wyskoczyłam tak się ucieszyłam, bo gdy tylko pierwszy raz ją odwiedziłam, to od razu moją uwagę zwróciła ta witryna. Nie mam jej zdjęć, bo przywieziemy ją w następnym tygodniu , ale powiem Wam, że jest przepiękna, bardzo wiekowa, cudnie drewniana i ma przepiękne szklane drzwiczki. Nie obejdzie się bez szlifowania i malowania, ale póki co zostanie w takim stanie w jakim ją dostanę.
Witryna stanie na miejscu ikeowskiego regału w salonie, on natomiast poleci do sypialni, który zastąpi mniejszy na którym obecnie nie ma już miejsca na zabawki Oli, ten mniejszy zastąpi jeszcze mniejszy w łazience, a ten najmniejszy wyląduje nad wanną - ja Dziewczynki Kochane wszystko już miałam zaplanowane, nawet jak witryny nie było :P
Do witrynki dostałam komodę, również drewniana i stara. Meble te były w rodzinie mojej Znajomej od dwóch pokoleń (ona była trzecim), ale Ona już nie chce staroci w domu...w przeciwieństwie do mnie!
Oj chwalę się, chwalę :) I na koniec od L. dostałam przecudowną szafeczkę na przydasie. Wiadomo - do przemalowania.
Do witrynki dostałam komodę, również drewniana i stara. Meble te były w rodzinie mojej Znajomej od dwóch pokoleń (ona była trzecim), ale Ona już nie chce staroci w domu...w przeciwieństwie do mnie!
Oj chwalę się, chwalę :) I na koniec od L. dostałam przecudowną szafeczkę na przydasie. Wiadomo - do przemalowania.
Więc szykuje się sporo zmian. A o reakcję Męża nie pytajcie :) Zresztą jak jestem w amoku tworzenia, przestawiania,to nie interesuje mnie czy to się komuś podoba czy nie. Nawet jak mi się rozwodem grozi - najwyżej przy podziale majątku, więcej zostanie dla mnie :P
Dużo w tym prawdy, że to co dla jednych jest śmieciem dla innych może być prawdziwym skarbem.
Ściskam Was cieplutko
ja zazdroszczę Ci tego że oczy masz tak otwarte i potrafisz zobaczyć, w czymś na pierwszy rzut oka niefajnym, coś, co wkrótce z tego może powstać... jak tak skrzynia.. kto by pomyślał, że takie cudo z niej wyjdzie! :) ja bym nie pomyślała! a kocham takie stare rzeczy.. ale dziś wybieram się do sklepu ze starociami używanymi.. i obiecuję patrzeć szerzej :):)
OdpowiedzUsuńIwonko wypatruj, wypatruj... czasami niechciane skarby leżą na wyciągnięcie ręki :)
UsuńDaj znać czy udało Ci się coś wylukać :)
Pozdrawiam serdecznie
Munia
Wspaniała pasja, pełna życia i energii... super! :) Fantastyczna skrzynia, na podusie w sam raz - żywe kolory poduszek wydobywają jej piękno... ale jak pomyślę, o tym stołeczku ze skrytką... też chcę! :):):) Powodzenia z meblami :)
OdpowiedzUsuńWow, same cudeńka, bardzo jestem ciekawa całej reszty, przechowywanie poduszek w skrzyni to świetny pomysł i tak bym zostawiła, no chyba że ci się znudzi za jakiś czas. Ja też wolę meble z duszą, drewniane, z pokolenia na pokolenie, nowoczesność lubię przeplatać ze starociami.NO ale fajnie że nie każdy to podziela, dzięki temu stałaś się właścicielką paru fajnych rzeczy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
wow... ależ Ty jesteś kreatywna! zazdroszczę nie tylko mebelków ale i pomysłów na nie :) koniecznie muszę zobaczyć komodę, o której pisałaś, bo sama mam ogromny sentyment do takich mebli ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam gorąco!
super skarby! jak sie nazywa ten plyn do podlog? pozdr :)
OdpowiedzUsuńa ten magiczny płyn to nic innego jak "Krystal" :)
UsuńPozdrawiam cieplutko
ach to teraz juz wiem :) buziaki
UsuńŁał!!!
OdpowiedzUsuńWiesz co, co do skrzyni na podusie to brakuje mi czarnego "kątownika" też na górze, (wtedy nie byłby kątownikiem ;) nawet jeśli go nie ma, ja bym czarną farbą paski namalowała na zewnątrz i wewnątrz, i byłoby cacy!!! :)
i ten stołek - jest cudny, ciekawe jaki kolor planujesz :>
i ciekawa jestem tych mebelków, pokaż koniecznie! :)))
Daguś a te paski to jak??? tam przy górze od prawej do lewej na około skrzyni? żeby takie czarne ramki powstały??
UsuńA mebelki pokażę, pokażę... :*
Stołeczek dostanie nietypowy kolor jak dla mnie, bo będzie to moje pierwszy raz z takim kolorem :P
buziole :*:*:*
Skrzynia rzeczywiście świetna. Dobrze, że nawet groźba rozwodu nie powstrzymała Cię przed przyniesieniem jej do domu ;P. Ja mam też w planach odnowienie starego kredensu, który stoi u dziadka w pomieszczeniu gospodarczym. Stary, zniszczony i większość mojej rodziny patrzy na mnie dziwnie, gdy mówię, że mam już na niego miejsce w salonie przeznaczone :). Tylko aby czas znaleźć na takie zmiany, bo jak wiadomo pracochłonne są to zajęcia. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńhaha, historia drewnianej skrzynki :-) właśnie opowiedziałam mojemu K., jak przywlokłaś tą skrzynkę do domu mimo protestów Ukochanego, najpierw się uśmiał, a potem popatrzył na mnie z politowaniem i stwierdził: "hm, cóż, jednak jest więcej takich wariatek jak ty". A zaczęło się od starej drewnianej skrzynki leżącej w blaszanym garażu-rupieciarni, uparłam się, żeby ją oczyścić, wymalować i niech nam służy na tarasie. Faktycznie wtedy pukał się w głowę i mówił "wariatka, taka stara skrzynka, po co ci to". Teraz nawet sam mi je przynosi, jak gdzieś wypatrzymy coś ciekawego u sąsiadów:-)
OdpowiedzUsuńhehe mój Mężo też załapał bakcyla :) bo w gratach jest "moc" Kochana :)
Usuńu nas w telewizji Real Time jest taki program p.t. "paint your life", w którym prowadząca odnawia, maluje i nadaje nowe życie róznym przedmiotom. Spokojnie mogłabys z nią konkurować.
OdpowiedzUsuńOhohooo Kochana ale komplement :* Dziękuję :*
UsuńHej:) Znaleziska fantastyczne, zwłaszcza stołeczek ze schowkiem. Ja zostawiałabym go takim jak jest, prócz tej góry zniszczonej. Kilka warstw starej farby, fajny kontrastowy kolor - świetnie wygląda! Niektórzy specjalnie tak postarzają;) Pozdrowienia z południa:)
OdpowiedzUsuńHejka :)
UsuńWiesz też na początku myślałam żeby zostawić, ale kolor jest nie taki do końca jak trzena. Zresztą tak bardzo chciałam coś zmalować nowym kolorkiem, że nie mogłam się powstrzymać. Zresztą mebelek ma bardzo piwniczany zapach, taki nie mój... A postarzyć zawsze będę mogła później.
Pozdrawiam cieplutko
Munia
Skrzynia jest rewelacyjna. pewnie się okaże, że dziś na poduszki a zima faktycznie na drzewo i jeszcze ozdobiona czerwienią :) metamorfoza wyszła doskonale, świetnie, że udało Ci się zachować jej charakter.
OdpowiedzUsuństołeczek dzięki tym nogom też jest świetny, mam przeczucie, że jego odnowa będzie mistrzowska, bardzo jestem ciekawa jaki kolor wybierzesz na siedzisko.
koleżanka mnie zadziwia pozbywając się mebli, które od kilku pokoleń są w jej rodzinie, ja wolałabym je przetrzymać na kolejna zmianę wystroju choćby ze względów sentymentalnych.
z niecierpliwością będę czekała na kolejne posty, zapowiada się wiele ciekawych zmian. nie karz mi zbyt długo czekać, mam nadzieje, że teraz już szalejesz z pędzlem w ręku :)
pozdrawiam, Ania
Dziękuję Aniu za przemiły komentarz:*
UsuńJeśli chodzi o pozbywanie się mebli, to również jest mi ciężko zrozumieć moją Znajomą, ale nie będę jej tego tłumaczyć, że robi źle :P Norwedzy mają inne podejście do rzeczy niż my...Jakby mniejszy sentyment, nie przywiązują się do domów, mebli. Tak sobie myślę, że mój zachwyt nad tym meblem może nie być taki sam dla wszystkich oglądających, ale mebel skradł moje serce pierwszego dnia, gdy tylko go zobaczyłam. Jest nietuzinkowy :)
A komoda? hm....jest bardzo prosta, zero zdobien, ręcznie wykonana przez Dziadka jej Męża. I pięknie pachnie :)
A ja właśnie szaleję z opalarką - pędzel będzie później... Mężo mi pomaga więc myślę że skończymy do środy :)
Ściskam Cie cieplutko Anulko Kochana :*
Zdobyczne skarby - rewelacja :) Wyobrażam sobie jaką minę miał twój mąż , mój też często patrzy na mnie z przerażeniem i niemym krzykiem rozpaczy w oczach "nie no to jest przecież śmieć ! , daj spokój! to się do niczego nie nadaje! ...itd., itp.) :);)
OdpowiedzUsuńHi hi, mój Mąż podobnie reaguje na wszystkie bibeloty i "rupiecie" (w jego przekonaniu), które przynoszę do domu. A potem jest zadziwiony, że jednak z resztą wystroju fajnie się komponują. Skrzynia świetna!! I taborecik też!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę talentu do odnawiania, ja niestety nie umiem:(
Pozdrawiam ciepło
Kaśka
Bardzo pomysłowe :) Ślicznie tu u cb ;*
OdpowiedzUsuńKomentarz za komentarz? Obserwacja za obserwacje?
http://patrycja-patrishia-klodzinska.blogspot.com
Pozdrawiam :D
Dokładnie o to mi chodziło!!!!!! teraz jest czad! :D
OdpowiedzUsuńHihi mnie tez sie teraz bardziej podoba : D Dziekuje Dagmarko za podsuniecie pomyslu :*
UsuńA my ten tego w kontakcie sa :)
Buziaki :*
Niesamowite, jak się zmienił charakter tej skrzynki... Bardzo jestem ciekawa przemiany stolika!
OdpowiedzUsuń