Zaległe sprawozdanie z twórczego weekendu, Molie Makes w Norwegii i....!!!???
Dzisiejszy post będzie prawdziwym mixem informacji i zdjęć. Cieszę się, że w końcu mogę Wam Kochani pokazać, to co chciałam już od dawna zaprezentować, chociaż całość jeszcze nie gotowa, to ten ważny DETAL mogę Wam zdradzić :) Wciąż brzmi tajemniczo, ale kto wytrwa do tematu nr 3 ten dowie się cóż to jest.
Zaczynamy !
Temat nr 1 z tytułu...
1.. Uszyłam kilka poszewek na zamówienie. Dwie niemal identyczne dla dziewczynki. Różnią się jedynie wstążeczkami.
2. Poszewka dla chłopca. Materiał a`la patchwork. Dodatkowo go podszyłam mięciutką flizeliną i lekko przepikowałam czego zbytnio nie widać na zdjęciu. Powstanie jeszcze jedna do kompletu. Tył zrobiłam z wkładem bez zapięcia.
3. Świecznik przemalowałam na inny kolor, w oryginale był ciemno zielony.
4. Metalowym ramkom też się pędzlem oberwało. Zdjęcia nie oddają prawdziwego koloru, ale jest to turkus.
5.Ta poszewka to mój debiut w użyciu szablonu i farb do tekstyliów. Motyw drzewa bardzo mi się podoba a w połączeniu z lnem i koronką idealnie pasuje do mojego salonu.
Temat nr 2 z tytułu...
Mollie Makes magazyn - czy któraś z Was kochane dziewczynki słyszała o tej gazecie? Dotychczas prenumerowałam ją jako e-magazyn w wersji angielskojęzycznej, więc jakie było moje zdziwienie kiedy ostatnio podczas robienia zakupów, moim trzecim okiem wypatrzyłam na półce tą oto gazetę i to w wersji norweskiej. Gdyby jednak ktoś nie słyszał, to ja prędzikiem zdam mini streszczenie. Jest to nic innego jak zbiór przydatnych tipsów, tutoriali dotyczących naszych kochanych prac HandMade. Oprócz tego można znaleźć również ciekawe adresy sklepów i linków do nich. Wszystko to jest opatrzone pięknymi zdjęciami i każda z Nas może tam znaleźc coś dla siebie :) Dodatkowo dołączono do gazety półtorametrową tasiemkę z nadrukiem "Hand Made With Love", którą oczywiście już wykorzystałam.
Już nie będę Was trzymać więcej w niepewności. Dzisiaj będzie miał debiut skrawek mojego przedpokoju i to nie byle jaki skrawek ....
Moja wymarzona, jedyna w swoim rodzaju Tapeta PIP STUDIO. Gdy tylko zobaczyłam jaki to wybór posiada ta firma, zakochałam się od razu. Nawet mój Mąż stwierdził, że w naszym własnym domu będziemy tapetować co się nimi da :) Oczywiście z umiarem, bo akurat ta tapeta jaką wybraliśmy to dość mocny akcent i niezły mix kolorów. Czyli wszystko to co lubię. Przedpokój w trakcie aranżacji, więc dzisiaj będzie tylko to co się da pokazać bez psucia efektu końcowego.
Jako, że tapeta jest sama w sobie ozdobą nie ma co pchać się na nią z ramkami, bo wszystko to gdzieś się pewnie zgubi. Jak już kiedyś wspomniałam, wciąż wynajmujemy mieszkanie i nie chcę już więcej tutaj inwestować. Po obu stronach tapety, zostawiłam wolne boki pomalowanej ściany - zawisną tam ramki, szafka na klucze. Czasami mi brakuje tego, że nie jest na całej ścianie, ale na to się składały dwa czynniki - z rolki wyszły trzy paski a rolka kosztowała około 450zł ( pewnie w innych krajach jest tańsza, a gdy ją kupowaliśmy to była akurat nowość, więc.... ) a druga sprawa jest taka, że na drugą musielibyśmy czekać około 2-3tygodni!!! A że ja baba w gorącej wodzie kąpana, to sobie boki puste wymyśliłam. No nieważne, że nie jest idealnie, ważne jest to, że jak rano idę wciąż śpiąca po przedpokoju z myślą, że jak się nie napiję kawy to padnę, to taki jeden rzut okiem na moją "miłość" sprawia, że mój wciąż niedoskonale urządzony dom ma jedną rzecz, której nigdy bym nie zmieniła - moją cudną tapetę !
Mam nadzieję, że chociaż część z Was podzieli mój zachwyt nad Tapetami z PIP STUDIO. Są one wprost bajeczne i jak dla mnie warte swojej ceny - chociaż jakby były dużo tańsze, to bym chyba nawet sufit nimi tapetowała :) Wystarczy nieraz tylko mały fragment ściany nią ozdobić i wnętrze zmienia się o 180 stopni.
Jakiś czas temu zmieniłam grafikę bloga w tym tło i ono również jest wzorem tapety z PIP STUDIO. Ta firma ma również do zaoferowania tekstylia, naczynia. Zapraszam do obejrzenia ich strony klik .
i jeszcze coś ekstra...
Niestety od kilku dni u nas pogoda raczej jesienna...Deszczowo, bardzo wietrznie i zimno, przez moment myślałam o napaleniu w kominku, ale na szczęście rozgrzał mnie talerz gorącego kremu pieczarkowego z grzankami...pychota. Za to za oknem pojawił się nowy obiekt wart zrobienia zdjęcia. Nie znam się w ogóle na typach statków, żaglówek, itp. ale domyślam się, że ten cumujący za oknem to raczej duży turystyczny żaglowiec...piękny !
Uff koniec :)
i jeszcze coś ekstra...
Niestety od kilku dni u nas pogoda raczej jesienna...Deszczowo, bardzo wietrznie i zimno, przez moment myślałam o napaleniu w kominku, ale na szczęście rozgrzał mnie talerz gorącego kremu pieczarkowego z grzankami...pychota. Za to za oknem pojawił się nowy obiekt wart zrobienia zdjęcia. Nie znam się w ogóle na typach statków, żaglówek, itp. ale domyślam się, że ten cumujący za oknem to raczej duży turystyczny żaglowiec...piękny !
Jeszcze jedna bardzo ważna sprawa...
W ubiegłym tygodniu a dokładnie w niedzielę (07.07.), miałam okazję spotkać i poznać osobiście Dagmarkę z blogu podnorweskimniebem, której chyba nie muszę nikomu przedstawiać :) Więcej szczegółów z jej wizyty w mojej okolicy możecie poczytać w jej najnowszym poście klik. Muszę Wam powiedzieć/napisać, że Dagmara jest wspaniałą, ciepłą osobą a Anielka jest prześliczna i ma przecudowne oczęta :*
Wraz ze swoją Rodziną, która mnie również odwiedziła sprawili, że poczułam, że spotkałam starych dobrych znajomych, których po prostu dawno nie widziałam. Mam nadzieję, że będę mogła wkrótce opisać moją rewizytę w jej domku z moją małą załogą :)
No i ta spotkanie miało jeden duży minus.... i to mi się nie spodobało - trwało o wiele za krótko :) hihi
Ale Dagmarka z resztą gości byli bardzo zmęczeni po długiej podróży i biwakowaniu więc, to jest jedyne usprawiedliwienie do przyjęcia krótkiego pobytu. Swoją drogą Malutka Anielka okazała się, że nie jest wcale taka malutka...bo jakim trzeba być Wielkim Małym Człowiekiem, żeby tak dzielnie znieść biwakowanie pod chmurką i to wcale nie pod taką zza której wygląda Słońce...? ! ?
Ale Dagmarka z resztą gości byli bardzo zmęczeni po długiej podróży i biwakowaniu więc, to jest jedyne usprawiedliwienie do przyjęcia krótkiego pobytu. Swoją drogą Malutka Anielka okazała się, że nie jest wcale taka malutka...bo jakim trzeba być Wielkim Małym Człowiekiem, żeby tak dzielnie znieść biwakowanie pod chmurką i to wcale nie pod taką zza której wygląda Słońce...? ! ?
Uff koniec :)
Pozdrawiam Wszystkich cieplutko, dziękuję również za odwiedziny, komentarze i przemiłe emaile :)
Munia
śliczna tapeta
OdpowiedzUsuńa z poduszek najbardziej mi się podoba ta z drzewkiem
i chętnie się zamienię z Tobą na pogodę, bo tych upałów mam już dosyć
za upałami też nie przepadam, więc pozostanę w swojej deszczowej krainie :)
Usuńta z drzewkiem, to również i moja ulubienica :)
pozdrawiam Cię umiarkowanie ciepło hihi :*
Kocham pip studio. Piękną masz tapetę. Twoje tło bloga "wisi" w mojej łazience ;P
OdpowiedzUsuńKącik z ramkami turkusowymi powalił mnie na kolana!!!
czyli mam tło na bloga z Twojej łazienki :) inspiracje są wszędzie haha
Usuńdziękuję za pochwałę kącika, który wciąż udoskonalam
Buziaki :*
Dzieki Dagmarze,ktorej to blog odkrylam jako pierwszy i pozostal w moim sercu na wieki ,znalazlam sie u Ciebie...i bardzo sie z tego ciesze :) Mam namiastke bloga do ktorego tak naprawde nie mam serca i czasu ale poprzez niego moge podpatrywac cudowne kreacje innych blogerek :) Bardzo podoba mi sie u Ciebie i zostane tutaj na dluzej jesli pozwolisz :) Pozdrawiam kwiatkowo ze slonecznej (wrecz wulkanicznej...50° w cieniu,rozplywam sie :D ) Italii -AZIA
OdpowiedzUsuńOj ta Dagmara hihi
UsuńCieszę się bardzo, że do mnie trafiłaś i mam nadzieję, że zechcesz zostać u mnie na dłużej :) Serdecznie zapraszam !
Eehhh wszyscy mają upały, tylko u mnie leje i leje od ponad tygodnia non stop...a te 8 stopni na dworze...brrr
Ale po takich miłych komentarzach robi mi się od razu gorąco w serduszku i krew krąży od razu szybciej :)
Pozdrawiam cieplutko
Munia
Tak Mollie makes juz w Norwegii:) tez zakupilam:) sliczna ta pierwsza poduszka:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że następny numer dopiero będzie we wrześniu...:/
UsuńJestem również bardzo ciekawa jakie to samoczyny popełniłaś? Czytałam u Ciebie na blogu, że wkrótce się pochwalisz...więc ja będę cierpliwie wyczekiwać :)
Pozdrawiam i buziaki przesyłam
Munia
tapeta jest rewelacyjna!!! powala! wzór jest extra. też bym bardzo się cieszyła i pewnie bym spała w przedpokoju :))))
OdpowiedzUsuńdebiutancka poduszka jest piękna, ta koronka dała mnóstwo uroku.
o gazecie nie czytałam ale uwielbiam tego typu rzeczy i ta tasiemka... ja często wchodzę na stylowi.pl fajna stronka
poduszki które zrobiłaś na zamówienie piękne, te reniferkowe są przecudnej urody. no i Twoje turkusy, mogłabym och i ach krzyczeć tak mnie zachwyciły, ściana z ramkami jest wspaniała, wprowadzam się :)
dziękuję, dziękuję, dziękuję :*
UsuńAniu wprowadzaj się...jestem gotowa nawet mojego Małża wysiedlić, bo ostatnio tylko kręci nosem na wszystko...:)
Ściskam cieplutko
Munia
Twój przedpokój wygląda jak salon!wszystko takie dopieszczone,jestem pewna,że całe mieszkanie jest równie piękne jak to,co widać na zdjęciach w tym poście;)fajnie,że udało Wam się spotkać z Dagą,życzę udanej rewizyty:)
OdpowiedzUsuńi dzięki za info o gazetce,nie słyszałam o niej nigdy,teraz chętnie popatrzę chociaż w necie;)
pozdrawiam!
:) oj pozory, pozory.... w przedpokoju jedyne co się nadaje do pokazania to tapeta :P
Usuńa gazetkę szczerze polecam, mnóstwo inspiracji i przydatnych tipsów...
A jeśli chodzi o rewizytę, to nie mogę się doczekać :)
Buziaki :*
Munia
hej, wpadłam dzisiaj do Ciebie i Cię "obczytałam" :)
OdpowiedzUsuńPiękne rzeczy tworzysz i mieszkasz w pięknym kraju - ahh zazdroszczę :)
Mam pytanie - w którymś z postów miałaś zdjęcie książki ze wzorami haftów krzyżykowch.
Są tam tylko serca, czy inne oryginalne wzory? Jak się nazywa ta książka i gdzie można ją kupić?.
Pozdrawiam - MONIA:)
Dziękuję :)
UsuńA książeczka, to "Made in France - cross stitch and embroidery in red, white and blue" autorzy Agnes Delage-Calvet, Anne Sohier-Fournel, Muriel Brunet, Francoise Ritz. Ja swoją akurat zakupiłam w sklepie internetowym w Norwegii, ale spokojnie dostaniesz ją na Amozon.com lub w Empiku (http://www.empik.com/made-in-france-cross-stitch-and-embroidery-in-red-white-an-delage-calvet-agnes,prod60883999,ksiazka-p).
Pozdrawiam serdecznie
Munia
serdecznie dziękuję :) Chętnie ją kupię i sprowadzę z Anglii, ale powiedz mi, czy jest ona warta swojej ceny?
UsuńBo kurcze często "przejeżdżam" się na książkach hobbystycznych i wydaję fortunę po czym okazuję się, że w środku może 5 ciekawszych tematów.... Haftować krzyżykiem umiem, i chcę do tego wrócić po kilku letniej przerwie, ale szukam ciekawych oryginalnych wzorów - bez tych oklepanych co są w gazetkach... Może również zahaczę o szydełko. Może polecisz jeszcze jakieś tytuły ciekawe rękodzielnicze? :)
Dziękuję i pozdrawiam!
Książka niewątpliwie jest warta swojej ceny, tzn. jeśli lubujesz się w haftach jednokolorowych. Jest to jedna z moich ulubionych i od pierwszej do ostatniej strony to skarbnica pomysłów. Możesz również wysłać emaila albo zadzwonić do empika i się zapytać czy CI sprowadzą jeśli jest ona akurat niedostępna na magazynie.
UsuńPodaj mi swój email, to podeślę Ci kilka ciekawych tytułów i linków. Z szydełka też się coś znajdzie....
Pozdrawiam cieplutko
Munia
świetnie- dzięki :)
Usuńe-mail: momodeco@wp.pl
właśnie idę na L4 ciążowe dlatego postanowiłam zająć sobie czas :)
Dziękuję za pomoc! :)
Pięknie tu u Ciebie i śliczne rzeczy tworzysz. Fajnie, że do mnie zajrzałaś.
OdpowiedzUsuńZ wielką radością będę do Ciebie zaglądać.
Pozdrawiam, Marta :)
No po prostu powaliła mnie ta tapeta :) jest fantastczna !!!
OdpowiedzUsuńTapeta jest obłędna, gratuluję odwagi co do wzoru! :) jest absolutnie fantastyczny!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie mocne akcenty... Kochana do odważnych świat należy :D
UsuńPozdrawiam cieplutko
Trafilam tutaj po raz pierwszy i bardzo mi się u Ciebie podoba :) szyjesz i ozdabiasz pięknie !
OdpowiedzUsuńMieszkalam przez parę dobrych lat w Ålesund, a wiec prawie że po sąsiedzku ;)
Pozdrawiam :)
Witaj w moich skromnych progach :)
UsuńPróbowałam znaleźć namiary na Twój blog w profilu, ale nic tam nie znalazłam... ;(
Skrobnij gdzie Cię szukać Droga Polko :)
Ściskam
Munia
zacznę od końca ;-). Piękna ta tapeta i mi nieraz marza się takie kolorki, ale znam siebie i wiem ,że po pewnym czasie chciałabym odmiany, bo moje zauroczenia kolorami nie sa długotrwałe a wtedy czekałoby mnie zdzieranie.Świetnie dopasowałaś podusie i abażur lampy. Kochana gratuluję zamówień na podusie. Będą piękną ozdobą każdego domu.
OdpowiedzUsuńWiesz myślę, że gdybym ją miała NON STOP przed oczami też by mi się znudziła, a że przedpokój jest przelotny, długi i ciut ciemny, to ta tapeta trochę go rozwesela... Hehe dziękuję za gratulacje - czuję się w pełni teraz usatysfakcjonowana, doceniona i zauważona :*
UsuńBuziolki
Munia
Witam serdecznie:) Jestem tu po raz pierwszy i wiem, że nie ostatni:)
OdpowiedzUsuńpiękny blog, piękne dekoracje, piękne zdjęcia...jednym słowem wszystko mi się u Ciebie podoba:-)
ta poszewka z drzewem jest rewelacyjna!!!! aaaa...i ta ściana z rameczkami baaaardzo mi się podoba:)
Pozdrawiam cieplutko:)
Witaj na pokładzie i zapraszam do odwiedzin :)będzie mi bardzo miło jeśli będziesz do mnie zaglądać.
UsuńDziękuję za przemiły komentarz :)
Pozdrawiam bardzzoooo serdecznie
Munia
Podusie-sama słodycz!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję :) To taka słodycz nie psująca zębów i bez kalorii, więc można się nią napawać bez stresu o zdrowie i figurę :)
UsuńŚciskam cieplutko
Munia
śliczne podusie,najbardziej podoba mi się ta z jelonkami-obłędna :):)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Oj Ty oj Ty :)))))
OdpowiedzUsuńMiałam wcześniej napisać i jakoś tak wyszło... no bo tapeta piękna jest!!!!! w zasadzie to nie wiem czy u mnie znalazłaby miejsce, ale tak czy siak podoba mi się :> taka energetyczna, cudna :)
Podusie z jelonkami jak zwykle urzekają :> i widzę u Ciebie trochę takich samych tkanin :)
buziaczki :*